Sztuka – niewidzialna nić łącząca pokolenia
W moim rodzinnym domu na honorowym miejscu wisi obraz namalowany wspólnie z babcią, kiedy miałam 8 lat. Dziś, po 20 latach, to nie tyle dzieło sztuki, ile żywa pamiątka tamtych chwil. Właśnie tak działa tworzenie sztuki w rodzinie – zamienia zwykłe popołudnie w trwałą więź.
Pamiętam pewne warsztaty ceramiczne, gdzie obserwowałam ojca z córką. On – poważny biznesmen, ona – zbuntowana nastolatka. Gdy zaczęli wspólnie formować glinę, nagle zaczęli rozmawiać. Najpierw o kształcie wazonu, potem o szkole, w końcu o jej marzeniach. To magiczne przejście od tato, nie rozumiesz do zobacz, co zrobiłam z tatą.
Farba zamiast słów – jak sztuka otwiera serca
Psycholożka Anna Kowalska z Uniwersytetu Warszawskiego potwierdza: Rodziny, które regularnie tworzą razem sztukę, mają o 30% lepszą komunikację. Dlaczego? Bo farba nie ocenia, glina nie przerywa, a kredki pozwalają wyrazić to, czego nie potrafimy ubrać w słowa.
Mój ulubiony przykład? wspólne malowanie emocji. Proste ćwiczenie – każdy członek rodziny wybiera kolor odpowiadający jego nastrojowi i maluje abstrakcyjną plamę. Potem zgadujemy, co kryje się za każdym kolorem. Banalne? A jednak widziałam, jak 14-letni Marek pierwszy raz od miesięcy powiedział rodzicom czuję się jak ten szary kleks – zmęczony szkołą.
Od czego zacząć?
– Wieczór komiksów – rysujecie wspólną historię rodzinną
– Ślepy portret – rysujecie się nawzajem… nie patrząc na kartkę
– Wazon z pamiątkami – ozdabiacie słoik, wkładając do środka kartki z miłymi wspomnieniami
Rodzinne dzieło sztuki – nie trzeba być Picassem
Znana rodzina artystów Nowickich od 15 lat prowadzi rodzinny dziennik artystyczny. To zwykły szkicownik, do którego każdy może w dowolnym momencie coś dodać. Kiedy nasza córka wyjechała na studia, zostawiała nam rysunki w notesie. To był jej sposób na pokazanie, że tęskni – opowiada pani Nowicka.
Nie chodzi o tworzenie arcydzieł. Ważne są:
1. Wspólny czas bez telefonów
2. Śmiech przy klejących się farbach
3. Ta chwila, gdy tata nagle okazuje się świetny w rysowanie kotów
4. Obrazy, które wiszą potem w domu jak trofea
Moja rada? Zacznijcie od prostego ćwiczenia – Mapa naszej rodziny. Narysujcie wspólnie miejsce, które lubicie, dodając elementy symbolizujące każdego z was. Może to być ulubione krzesło taty czy kolorowy szal mamy. Efekt? Zaskakujące spostrzeżenia i… nowy element wystroju kuchni.
Prawda jest taka, że w dobie Netflixa i TikToków, wspólne malowanie czy rzeźbienie to jedna z niewielu aktywności, gdzie naprawdę jesteśmy razem. Bez pośpiechu, bez oceniania, po prostu tworząc i będąc. A te farby na podłodze? To mała cena za prawdziwe rodzinne zbliżenie.